poniedziałek, 14 stycznia 2013

dzień pierwszy

Może zacznę od tego, że noc bez podjadania była dla mnie katorgą. Od północy już piłem tylko samą wodę mineralną. Strasznie kusiło, bo nie było dnia bym sobie w nocy nie zjadł kilku kanapek czy też czekolady i wszystko popił słodkim, gazowanym napojem. Acz przeżyłem! Z samego rana zaglądnąłem do lodówki, otworzyłem kefir naturalny, wlałem do miski, pokroiłem banana oraz dodałem cynamonu. Było naprawdę wyśmienite! Na drugi raz może to wszystko zmiksuję, by było bardziej słodsze. Herbatka ze szczyptą imbiru też nie była najgorsza. Nie mogłem uwierzyć, że to dieta. Aż do drugiego śniadania..

Pokroiłem dwa pomidory, dodałem dwie łyżeczki ziół prowansalskich i chciałem to spożyć jakoś przed jedenastą. Mieszanka okazała się po prostu niejadalna! Nie wiem czy to wina pomidorów z Tesco (choć ładnie wyglądały) czy po prostu braku soli i pieprzu. W moim kalendarzyku nie było mowy o innych przyprawach, dlatego też z zamkniętymi oczami szybko zjadłem prawie wszystkie pomidorki. Niby szybko, ale chyba godzinę z tym się męczyłem. Później do godziny piętnastej, czyli pory obiadowej piłem tylko wodę z miętą. Tragedii nie ma, ale już ktoś mi wypomniał, że Żywiec Zdrój jest najgorszym produktem na rynku, jeśli chodzi o mineralizację. Dlatego jutro szukam czegoś lepszego.

Obiad był najsmaczniejszy. Warzywa chińskie, filet z kurczaka, brązowy ryż, chili, sól, pieprz i papryka pikantna. Z początku myślałem, że będzie niejadalne, ale okazało się pyszne! Ledwo upchnąłem w żołądku cały talerz i w sumie starczyło mi to aż do dwudziestej.

Wróciwszy do domu obrałem sobie grejpfruta, ale nie dodałem imbiru. Po prostu jego zapach i smak źle na mnie wpływają. Czeka mnie jeszcze sałatka z ryżem i papryką. Powiem Wam tylko tyle, że wygrałem. To pierwsza dieta od ponad roku, na której przetrwałem cały dzień i mam zamiar następne dwadzieścia siedem. Choć psychicznie leżę i jest naprawdę ciężko. Wsparcie jest niezbędne. Czymajcie kciuki! :)





8 komentarzy:

  1. jak się ma pozytywne podejście, to wszystko się da :) ja wierzę w ciebie, w siebie i we wszystkich innych, którzy są na tej diecie :) każdy kolejny dzień na diecie, to kolejny dzień mniej do końca diety :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne. Pozytywne podejście to połowa sukcesu. Również wierzę w Ciebie! Mi jeszcze zostało 27 dni, ale mam nadzieję, że zleci błyskawicznie :)

      Usuń
  2. O JA JAKIE TO WSZYSTKO PYSZNE<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zmiksowalam banana z kefirem i cynamonem, pycha koktajl:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aale tego cynamonu dodaleś :) Ja myslałam, że lubię jego smak ale boję się, że jak za często będę go uzywać to nie będę umiała na niego już patrzeć. Też dziś mialam pierwszy dzień. Nie jest źle bo na prawdę nie jestem głodna na tej diecie, ale cieżko mi przestrzegać wszystkiego w jadłospisie. Ale skoro go już kupiłam to będę się trzymać :) Tobie również powodzenia życzę :*

    OdpowiedzUsuń